piątek, 30 lipca 2021

Wywiad z Agatą

Tym razem przeprowadziłam wywiad z Agatą - wykonującą nietypowy zawód. Zaskoczyła mnie bardzo jej pasja i chęć samodoskonalenia, by pomagać ludziom. Jej profesja szokuje dzisiaj nawet, gdy wykonują ją mężczyźni. Zapraszam do wywiadu z panią kominiarz! 

***** 


Ja: Skąd pomysł na zostanie kominiarzem? Nie jest to popularny zawód, zwłaszcza dla kobiety. Dlaczego więc tym się zajmujesz? 

Agata: Skąd pomysł? Rodzinna tradycja. Odkąd sięgam pamięcią kominiarze byli obecni w moim życiu. Babcia ze strony taty wywodzi się z rodziny kominiarskiej. Tak wiec mój pradziadek był mistrzem w tym zawodzie. Jakoś tak doszło, że mój brat się w to wkręcił. Ojciec nie miał do czynienia z kominiarstwem, a nas to dopadło. Więc tak myślę, ze mam to w genach. 

Ja: Jak jesteś postrzegana, jako kobieta-kominiarz? Jak w ogóle postrzegani są dzisiaj ludzie wykonujący ten zawód? 

Agata: Dobrze, raczej nigdy nie spotkałam się z jakimś złym słowem. Raczej to wzbudza podziw. Kominiarz w dzisiejszych czasach różnie, ale zazwyczaj pozytywnie. 

Ja: Co jest najtrudniejsze w tej pracy? 

Agata: Ciężko stwierdzić co jest najtrudniejsze, dla każdego z nas będzie to co innego. Jest wiele trudnych rzeczy od nieświadomości ludzi po kompletny brak wyobraźni. Dla mnie najtrudniejsze jest dotarcie do ludzkiej świadomości, że my dla nikogo źle nie chcemy. Dbamy o ludzkie bezpieczeństwo, a i tak bywa różnie z poglądami na nasz temat. 

Ja: Jak właściwe wygląda tak dzień z życia kominiarza? 

Agata: Dzień z życia kominiarza to też ciężko określić. Jest mnóstwo rzeczy którym musimy sprostać. Od zwykłego czyszczenia komina po jego odgruzowanie. Jest wiele papierologii w naszym zawodzie. Opinie kominiarskie, zaświadczenia. Jedno jest pewne. Nie nudzimy się. 

Ja: Czy znajdujesz czasem w kominie coś co może zaskoczyć? W wielu filmach pojawiają się takie wątki, ale czy w praktyce tak też bywa? 

Agata: Nie, jeszcze nic takiego nie znalazłam 

Ja: Czy jakiś dzień z pracy szczególnie utkwił ci w pamięci, coś zabawnego, trudnego? 

Agata: Na pewno pierwszy dzień w pracy. Pamiętam. Zima jak cholera, śniegu po kostki, a ja mam wejść na dach do dziś pamiętam który to dom. 

Ja: Zakładam, że praca na dachu to ciężki kawałek chleba. Jak wygląda typowy epizod przetykania komina? Praca na dachu i mieszkaniu, czy inaczej? 

Agata: To ciężko opisać to trzeba zobaczyć. 

Ja: Lubisz swoją pracę? 

Agata: No pewnie 

Ja: Czy częściej pracujecie w domach jednorodzinnych czy raczej w starych kamienicach? 

Agata: Szala się jednak przechyla ku domom jednorodzinnym 

Ja: Obchodzimy święto kominiarzy, ponoć widok kominiarza przynosi szczęście, to bardzo stary zawód, ludzie mają kominy od setek lat. Czy dawne tradycje są nadal żywe wśród współczesnej społeczności kominiarskiej? 

Agata: Pewnie, że są żywe. Sama często widzę jak ludzie na szybko szukają guzika jak mnie widza. to miłe bardzo. 

Ja: Jakie masz plany na przyszłość?  

Agata: Plany? Pracować w zawodzie i się doszkalać żeby jak najlepiej dbać o czyjeś domy, mieszkania. 

***** 

Bardzo szanuję osoby, które wykonują odpowiedzialny zawód, niosą pomoc w najważniejszych przypadkach. Takich wywiadów będzie tutaj znacznie więcej, gdyż z początku w moich planach była strona z takimi właśnie historiami, uznałam jednak, iż jest to zbyt wąskie spektrum, nieukazujące wszystkich naszych możliwości - stąd ten blog! 

Pozdrawiam, Sylwia

czwartek, 29 lipca 2021

Wywiad z Kamilą

 W tym poście zamieszczam wywiad z Kamilą, której hobby i zawodem jest hafciarstwo. Kamila nie tylko tworzy na płótnie realistyczne obrazy ale i prowadzi internetowy kurs, gdzie uczy swego fachu innych chętnych. Zapraszam. 

***** 

Ja: Skąd taka pasja, od czego wszystko się zaczęło? Dzisiaj haftowanie kojarzy się raczej z dawnymi czasami a nie współczesną dziewczyną. 

Kamila: Staram się łamać te stereotypy. Haft może być i mam wrażenie staje się też nowoczesną forma wyrazu artystycznego. Ja kocham haft bo daje ogromne możliwości, przy tym jest czasochłonny ale warty każdej poświęconej godziny. 

Ja: Początki pewnie były trudne. Co jest najtrudniejszego w nauce haftu? 

Kamila: Wytrwałość! Nie zrażanie się gdy po pierwszych wkłuciach nie wychodzi nam idealny ścieg. Haft trzeba ćwiczyć konsekwentnie. Właściwie każdy może się nauczyć wyszywać. 

Ja: Jak wygląda taka nauka? 

Kamila: Warto zacząć od podstaw! Ja mam swoi autorski kurs z podstawowymi ściegami do haftu, ale jest teraz mnóstwo darmowych treści. Warto kupić dobry tamborek, igły i parę mulin i ćwiczyć na gotowych wzorach. A potem to już od nas zależy z która hafciarską stronę pójdziemy. 

Ja: Ty poszłaś w stronę haftu realistycznego. To prawdziwe wyzwanie. Jakie wzory najbardziej lubisz tworzyć? 

Kamila: Tak i chyba dla tego wyzwanie zdecydowałam się właśnie na realizm. W tamtym roku doskonaliłam się w zwierzętach, w tym haftuje przedmioty, owoce, warzywa czy nawet makijaże oka. Lubię haftować wszystko co mnie inspiruje!

Ja: Od czego zaczęła się twoja przygoda z haftowaniem? 

Kamila: Od małych hafcików bakłażanów i kurek. Parę lat temu się zaleciła wokół haftu płaskiego, potem miałam przerwę i wróciłam 2 lata temu z hukiem. 

Ja: Masz jakieś praktyczne rady dla osób zaczynających naukę? 

Kamila: Kup dobry tamborek i nie zaczynaj haftować na t-shirtach! 

Ja: Opowiedz może trochę o rodzajach haftu dla zainteresowanych? 

Kamila: Zacznę od krzyżykowego, płaskiego, przestrzennego, tradycyjnego, punch needle, złoty, wstążkowy, realistyczny, nowoczesny, na tiulu, haft szydełkiem, rechelie… jest tego cała masa! 

Ja: Co było dla ciebie największym wyzwaniem w twojej hafciarskiej karierze? 

Kamila: Zrozumienie że kryzys twórczy to coś normalnego i może się zdarzyć. A twórczo, każdej kolejny realistyczny haft jest dla mnie nowym wyzwaniem. 

Ja: Skąd pomysł na prowadzenie lekcji na youtube? 

Kamila: Jakoś zawsze chciałam mieć kanał na Youtubie, oraz wiele pytań które się powtarzały od odbiorców, postanowiłam je zebrać w jednym miejscu. Wideo i zdjęcia to też jedna z moich ulubionych form wyrazu. Najlepiej mi się tłumaczy obrazkowo. 

Ja: Jakie masz plany na przyszłość? 

Kamila: Chciałabym rozwijać firmę, stworzyć portal dla hafciarzy oraz tworzyć kolejne kursu i zarażać innych pasją do haftu. 

***** 

Od dawna podziwiam osoby zafascynowane rękodziełem i z pewnością będzie więcej rozmów z osobami o podobnych pasjach, o ludziach reprezentujących niezwykły jak na dzisiejszy świat poziom opanowania i spokoju. 

Pozdrawia, Sylwia

środa, 28 lipca 2021

Wywiad z Anastazją

*UWAGA: Proszę nie krytykować mnie za ten wywiad, to były inne czasy a nie usuwam go, ponieważ moja rozmówczyni jasno potępiła wojnę w Ukrainie. Dziękuję.*

 Do Anastazji dotarłam podczas realizacji innego projektu, łączącego Słowian i od początku zadziwiły mnie jej energia i hart ducha. Choć za głoszenie poglądów jakie reprezentuje, w Polsce trafiłaby zapewne za kratki, w jej kraju są one czymś normalnym i łączonym z lubianą przeszłością. Anastazja to Rosjanka pochodzenia krymskiego, mieszkającą w Moskwie która obecnie kandyduje w wyborach do głównego organu rządowego swego nowego kraju. Zadałam jej dziesięć pytań o jej karierę i początki życia w partii. 

****** 

Ja: Jesteś działaczką rosyjskiego Komsomołu - w moim kraju ludzie myślą, że ta organizacja istniała w Rosji sowieckiej i zniknęła wraz z jego upadkiem. Jak wygląda wasza działalność we współczesnej Rosji? Czym zajmujecie się dzisiaj? 

Anastazja: Dzisiaj Komsomoł to młodzi i energiczni ludzie, którzy wierzą w ustrój socjalistyczny i żyją według jego zasad. Pomagamy emerytom, niepełnosprawnym i ludziom, którzy tego potrzebują. Młodzież naszej organizacji studiuje twórczość Karola Marksa i Fryderyka Engelsa, twórczość Lenina. Dzięki takim zapalonym i energicznym dzieciakom, socjalizm ma przyszłość. 

Ja: Czyli to znaczy, że myśl socjalistyczna nadal żyje w dawnym ZSRR? 

Anastazja: To niekoniecznie model ZSRR, dzisiejsza młodzież myśli o wiele bardziej progresywnie. Nie żyliśmy w tej epoce i pozostaje nam czytać o niej w książkach i słyszeć nostalgię w ustach swoich krewnych. Młodzież chce ulepszyć konstytucję, gospodarkę, sposób rządzenia w naszym państwie. 

Ja: Ambitne plany. Czyli odnosicie się do ZSRR nie jak do ideału a po prostu jak do przeszłości? Kiedy, myślicie było lepiej? 

Anastazja: W każdej epoce są swoje plusy i minusy. Bardzo ważne pomagać swojemu bliźniemu i czynić ten świat lepszym, nie ważne w jakim ustroju żyjesz. 

Ja: Powiedziałaś, że zajmujecie się starszymi ludźmi i niepełnosprawnymi. Jak to wygląda? Co robicie? 

Anastazja: Wszystko zaczęło się od Lenińskiego Komsomołu, gdzie można było wybrać wiele sfer, którymi można się zająć. Ludziom z ograniczeniami zaczęłam pomagać po granacie, emerytom w partii pomagamy przez cały czas. 

Ja: Jak zaczęła się twoja przygoda z Komsomołem? 

Anastazja: Z Komsomołem zaczęło się interesująco, zaprosił znajomy jeszcze 4 lata temu, jako wolontariusza. Przychodziłam raz w tygodniu i rysowałam z pionierami a raczej mieliśmy takie koło artystyczne. Później zaczęłam rozumieć, gdzie się znajduję, zaczęłam rozwijać się w stanowiskach, znajomościach i zainteresowaniach. Zaczęły się pierwsze wiece, gdzie poznałam osoby tak samo myślące, nowe miasta, nowe możliwości. Ani trochę nie żałowałam, że wstąpiłam do tej organizacji. 

 Ja: Co ci się najbardziej podoba? 

Anastazja: W partyjnym i publicznym życiu pociąga mnie ten sektor różnorodnych doświadczeń, którego nigdzie indziej nie ma. W szczególności, że wszystko można połączyć w równym stopniu i wszystko się przyda. W Lenińskim Komsomole wzięłam na siebie wiele zajęć, zaczynając od sztuki a kończąc na mitingach i pikietach, ruchu pionierskim. Teraz zagłębiam się w środowisko integracyjne. 

Ja: Jak twoje otoczenie (rodzina, przyjaciele), zareagowali na decyzję wstąpienia do organizacji? 

Anastazja: Nic o tym nie wiedzieli, co zabawne, przy moich opowieściach o partii żadnego porywu emocji nie było. Z czasem,  kiedy przyjaciele i rodzice, zauważyli powagę moich zamiarów, stosunek do tego stał się bardziej pozytywny a zainteresowanie wzrosło, szczególnie po wyborach. Kiedy wszyscy zauważyli, że może się to stać dziełem życia i dzisiaj jesteś wolontariuszem a jutro deputowanym. 

Ja: Czy macie wpływ na rządzenie Rosją? 

Anastazja: Niestety, nieznaczny, w mniejszym stopniu zagłębiałam się w to pytanie, dlatego,  że w tej chwili nie mam dostępu do tej informacji. 

Ja: Opowiedz jeszcze więcej o pionierach - kim są? 

Anastazja: Ruch pionierski to stowarzyszenie dziecięcych, komunistycznych organizacji, które kierują się tymi ideałami. W Rosji za podstawę został wzięty ruch skautowski, będąc popularnym w innym ustroju, powtórzył swoje tradycje. Dzisiaj niestety te ruchy tracą na popularności, bo gadżety i internet wszystko zastąpiły. My z kolei staramy się ożywić ten ruch w Rosji. 

Ja: Jakie masz plany na przyszłość? 

Anastazja: Wiem, że zostanę deputowanym Dumy Państwowej i będę budować w naszym kraju integracyjne środowisko. Jest wiele ramp i podjazdów do zainstalowania. Oczywiście,  szczęśliwa rodzina i tylko pozytywne zmiany i innowacje we wszystkich przedsięwzięciach. 

***** 

Jest to próbny artykuł, mój pierwszy z dziedziny polityki i obawiałam się zadawać pytania zbyt kontrowersyjne, ponieważ jestem amatorką a liczę się z odpowiedzialnością. Ja sama mam poglądy centrowe i dlatego jestem w stanie zrozumieć każdego w tej materii. 

Pozdrawiam, Sylwia.

Zapraszam.

 Witam. Ten blog powstał dla kobiet i będzie o kobietach. O kobietach niezwykłych, które rzuciły wyzwanie losowi i nieprzyjaznemu światu i osiągnęły swój cel bez strachu o jutro. Kobietach żołnierzach, artystach, ekologach, lub po prostu tych z pasją, drobnych, kobiecych istnieniach, o których się nie mówi. Moje bohaterki nie są sławne, czy znane na cały świat, są jednak tymi elementami, bez których świat by się nie kręcił. Po prostu o nas. 

Wywiad z Klarą

Na profil Klary natrafiłam, poszukując osób zaangażowanych w działania ekologiczne. Klara jest konsultantką w firmie oferującej panele fotow...