Obiecany wywiad z osobą niewidomą. Ola jest kobietą wyjątkową zarażającą swoją energią otoczenie. Jej pasja nie jest tym, co zwykle kojarzymy z kimś, kto nie widzi. A jak wygląda świat, gdy jest ciemno? Zapraszam na wywiad!
Ja: Jakie problemy napotykasz w codziennym życiu. jako osoba niewidoma?
Ola: To trochę ogólne pytanie i ciężko mi odpowiedzieć. Najwięcej problemów jest na mieście, kiedy są remonty, zmiany na drodze, po prostu nie wiem jak gdzieś przejść. Ale największym problemem jest chyba ludzka niewiedza, stereotypy. Jak na przykład, że ktoś taki nie może szyć - więc nie dostałam się na kurs szycia. Mierzenie całej grupy niewidomych jedną miarą - ktoś czegoś nie może, więc żaden niewidomy nie może. I to przeświadczenie, że trzeba mi pomagać w prostych czynnościach, a tam, gdzie naprawdę potrzebuję pomocy, często jej nie ma.
Ja: Więc jakie czynności możesz wykonywać bez przeszkód a z czym masz problem?
Ola: Bez przeszkód to np. gotowanie, sprzątanie, umycie się, typowo domowe. Problematyczne już bardziej jest to, że czasem potrzeba oka, np w zrobieniu zdjęcia. W ominięciu wielkiej kałuży, przejściu nieznaną trasą. W podejściu do wejścia w pociągu, w busie, bo najpierw muszę je znaleźć, a rzadko podjedzie pod same nogi. A nawet w przejściu przez drogę dwupasmową, gdzie ktoś staje i trąbi, a z przeciwnej strony dalej jedzie. To ryzykowne.
Ja: Czyli z wykonywaniem czynności domowych nie masz problemu? Widzących zawsze zastanawia, jak można posprzątać czy wyprać coś nie widząc gdzie znajdują się śmieci/plama na ubraniu. Jak to rozwiązujesz?
Ola: To są automatyczne czynności, gdzie po prostu każdy będzie je wykonywał, bo musi. Jeśli chodzi o plamy, tu muszę dopytać kogoś, kto widzi. Ubrania dzielę kolorami z pamięci, ale można użyć różnych aplikacji do rozpoznawania kolorów czy urządzenia Colorino. Skarpetki np związuję gumką recepturką i tak piorę. Podłogę myję dwa razy. By mieć pewność, że umyłam.
Ja: A jak wygląda korzystanie osoby niewidomej z komputera/telefonu? Jakie są sposoby?
Ola: W każdym urządzeniu jest wbudowany czytnik ekranu. Do tego syntezator mowy. Na komputerze z Windowsem mam NVDA, jest darmowy. Używam przy tym syntezatora IVONA. Telefon ma podobnie, u mnie Talk Back w Androidzie i głosy od google. W ten sposób czyta się to, co mam na ekranie. Czytnik ekranu zmienia tekst na dźwięk, a syntezator go odczytuje. Poruszam się skrótami klawiszowymi na laptopie, plus strzałki i tab - przeskakuję tak element po elemencie. Na telefonie czyta się to, czego dotknę. Ruch w prawo i w lewo to poprzedni lub następny element, a dwukrotne stuknięcie otwiera aplikację. Piszę z klawiaturą bluetootch od tableta, ze słuchawkami w uszach.
Ja: Wspominałaś o kursie szycia - czyli niewidomi mogą szyć? W jaki sposób?
Ola: Ja szyłam od dziecka. Nauczyłam się, widząc. Później robiłam wszystko pomału, oczywiście wychodziło krzywo. Szyłam najpierw na maszynie na pedał, która szyje powoli. Dopiero później kupiłam maszynę na prąd. Przeszyłam sobie palec i znów miałam długą przerwę. Wtedy nie widziałam. Ale jakiś czas temu dorwałam maszynę super jakości i zaczęłam od nowa. Nie różni się to od szycia u widzących ludzi, tylko palce trzymam bliżej stopki i więcej muszę wyczuć palcami. Z użyciem szpilek da się zrobić wiele. Choć wiem, że mało kto miałby odwagę, to po prostu pasja. Nie mam żadnych nadzwyczajnych metod na szycie.
Ja: Czyli kiedyś widziałaś? Nie chcę poruszać drażliwych tematów, ale.... jeśli możesz, powiedz co się stało?
Ola: Jako dziecko. Urodziłam się z wadą nerwów wzrokowych, która postępowała. Później przeszłam chemioterapię, powikłania i wzrok posypał się całkowicie. Nie widzę już 17 lat. Mam poczucie światła. I nie jest to dla mnie drażliwy temat, jest normalny.
Ja: Jak działa twoja wyobraźnia, sny? Czy widzisz w nich obrazy, czy tylko dźwięki, uczucia?
Ola: W wyobraźni mam obrazy, które pamiętam. Myślę obrazowo i przestrzennie. Sny za to są u mnie dziwne, bo bardzo często chodzę w nich z laską,a widzę, tylko jakby szaro - jak gdy robi się noc.
Ja: Jak wygląda edukacja osób niewidomych? Czy jest trudno osiągnąć wykształcenie?
Ola: Tutaj to zależy. Istnieją internaty dla niewidomych dzieci, inne chodzą do szkół masowych. Kiedyś pisało się maturę na maszynie brajlowskiej, dziś mamy komputery. Studia z laptopem. Często uczelnie są dostosowane, mają np materiały do dotykania, figury, oznaczenia brajlem itd. Można ubiegać się o asystenta, który pomoże w poruszaniu się na uczelni, czy w czasie zajęć opisze coś, czego nie możemy zobaczyć. Zwykle też wykładowcy są przyjaźni, pozwolą użyć dyktafonu lub udostępnią swoje notatki. Rzadko zdarza się ktoś problemowy. Materiały też już dziś są dostępne elektronicznie, nie trzeba samemu bawić się w skanowanie książek.
Ja: No właśnie, jak sprawa wygląda z przewodnikiem/asystentem. Przewodnikami mogą być ludzie lub zwierzęta. Jak wygląda ich praca?
Ola: Nie mam tu za bardzo doświadczenia. Nie mam psa. Korzystałam z usługi asystenta na uczelni, zgłosiłam taką potrzebę do dziekanatu. To osoba, która dla nich pracuje i jest przy mnie w czasie zajęć.
Ja: Jakie masz plany na przyszłość?
Ola: Ciągle szukam swojej drogi, nie mam pojęcia. Przeprowadzka w góry, a później okaże się. Może mała działalność, może praca w zawodzie (programowanie), a może własny ogródek. Za dużo mam pomysłów. Chciałabym po prostu osiągnąć spokój wewnętrzny.
*****
I to koniec - żałuję. Kiedy rozmawia się z fascynującym człowiekiem te 10 pytań mija, jakby to były dwa :)
Pozdrawiam, Sylwia.