piątek, 3 grudnia 2021

Wywiad z Klarą

Na profil Klary natrafiłam, poszukując osób zaangażowanych w działania ekologiczne. Klara jest konsultantką w firmie oferującej panele fotowoltaiczne. Na co dzień zmaga się z niechęcią różnych ludzi do tego typu rozwiązań, więc może choć to, co powie, przekona kogoś, że rozwiązanie ekologiczne - to dobre rozwiązanie. Zapraszam.

***** 

 Ja: Wykonuje pani wyjątkowo trudną pracę. Co jest w niej najtrudniejsze, z czym najtrudniej sobie poradzić? 

Klara: Najtrudniej poradzić sobie, jeśli ktoś mnie obraża przez telefon. Staram się być sympatyczna w stosunku do odbiorcy telefonu. Czasem też mylą mnie ludzie z robotem, to też trochę ciężkie. Trzeci punkt to taki, iż całe dnie siedzę przy komputerze w słuchawkach, a to powoduje czasem ból pleców, głowy i oczu. Ale najtrudniej poradzić sobie z tym, że ludzi często dość mnie obrażają i wręcz chamsko zachowują się w stosunku do mnie przez telefon. 

Ja: Rozumiem. Musi to być trudne. Skąd więc decyzja o podjęci pracy konsultantki w programie? 

Klara: Podjęłam taką decyzję, ponieważ sądzę, że panele fotowoltaiczne to jest bardzo dobra i zdrowa decyzja do dbania o środowisko. Dym zanieczyszcza powietrze ii niszczy krajobraz i otoczenie przyrodnicze. Początkowo nie myślałam, że niektórzy ludzie do których dzwonię mogą być tacy niemili. Podjęłam pracę w akurat tym  programie, ponieważ szef i inni pracownicy są bardzo mili, a także sposób działania firmy, bardzo zachęcił moją osobę do pracowania w tym programie. 

Ja: Czyli jest pani gotowa wyrażać się ciepło o osobach z pani zawodowego otoczenia? 

Klara: Tak. Z ogromną chęcią. 

Ja: Na czym polega praca firmy? 

Klara: Praca firmy polega na zachęceniu Polaków do zamontowania paneli fotowoltaicznych.  Dzięki programowi Czysty Powiat możesz otrzymać aż do 15 000 zł dofinansowania na instalację fotowoltaiczną. Dzięki firmie możesz zaoszczędzić na prądzie i rachunkach. W twojej okolicy będzie też świeże powietrze. Program czysta Polska ma na celu uświadomienie ludziom, że fotowoltaika jest jednym z lepszych wyborów w celu uzyskania lepszych warunków powietrza. Dzięki nam powstają też budowle. Oczywiście z paneli. 

Ja: To bardzo pożyteczne zajęcie. Kiedy po raz pierwszy spotkała się Pani z ekologią i jej zagadnieniami? 

Klara: Na studiach ekonomicznych 

Ja: Czy przypomina pani sobie jakąś zabawną lub denerwującą sytuację w pracy? 

Klara: Tak. Zabawna: 

A denerwująca była taka, że pewien mężczyzna wyzywał mnie najgorszymi z możliwych przekleństw. Jedna z zabawnych była taż taka, że gdy zadzwoniłam do osoby, ta "prankowała" mnie jakimś podobno śmiesznych filmikiem o treści: "Gdzie są pieniądze za las?" 

Ja: To musiało być nieprzyjemne. Czy pani klientami są częściej firmy, czy osoby prywatne? 

Klara: Raczej osoby prywatne, natomiast przez przypadek kilka razy dodzwoniłam się do innych firm 

Ja: Czy takie panele można zainstalować tylko na domach jednorodzinnych? Czy są inne możliwości? 

Klara: Można na domach jednorodzinnych, natomiast jeśli jest możliwość, to małe panele również na balkonie. Tylko nie tak jak na przesłanym zdjęciu. Na balkonie w bloku 

Ja: Czy uważa pani, że w przyszłości takie rozwiązanie się upowszechni? 

Klara: Myślę że tak, ponieważ sporo osób zadecydowało się zamontować. W przyszłości na pewno będzie większa możliwość informowania ludzi, a wtedy będą mogli się namyśleć. Nawet ja i moi sąsiedzi mają. 

Ja: Jakie ma pani plany na przyszłość? 

Klara: Dalej pracować i przemawiać ludziom do rozsądku.

***** 

To tyle :) Wkrótce postaram się zamieścić kolejny wywiad, by nie wiało pustkami jak przez ostatni czas. 

Pozdrawiam, Sylwia. 

poniedziałek, 9 sierpnia 2021

Wywiad z Olą

 Obiecany wywiad z osobą niewidomą. Ola jest kobietą wyjątkową zarażającą swoją energią otoczenie. Jej pasja nie jest tym, co zwykle kojarzymy z kimś, kto nie widzi. A jak wygląda świat, gdy jest ciemno? Zapraszam na wywiad!


Ja: Jakie problemy napotykasz w codziennym życiu. jako osoba niewidoma? 

Ola: To trochę ogólne pytanie i ciężko mi odpowiedzieć. Najwięcej problemów jest na mieście, kiedy są remonty, zmiany na drodze, po prostu nie wiem jak gdzieś przejść. Ale największym problemem jest chyba ludzka niewiedza, stereotypy. Jak na przykład, że ktoś taki nie może szyć - więc nie dostałam się na kurs szycia. Mierzenie całej grupy niewidomych jedną miarą - ktoś czegoś nie może, więc żaden niewidomy nie może. I to przeświadczenie, że trzeba mi pomagać w prostych czynnościach, a tam, gdzie naprawdę potrzebuję pomocy, często jej nie ma. 

Ja: Więc jakie czynności możesz wykonywać bez przeszkód a z czym masz problem? 

Ola: Bez przeszkód to np. gotowanie, sprzątanie, umycie się, typowo domowe. Problematyczne już bardziej jest to, że czasem potrzeba oka, np w zrobieniu zdjęcia. W ominięciu wielkiej kałuży, przejściu nieznaną trasą. W podejściu do wejścia w pociągu, w busie, bo najpierw muszę je znaleźć, a rzadko podjedzie pod same nogi. A nawet w przejściu przez drogę dwupasmową, gdzie ktoś staje i trąbi, a z przeciwnej strony dalej jedzie. To ryzykowne. 

Ja: Czyli z wykonywaniem czynności domowych nie masz problemu? Widzących zawsze zastanawia, jak można posprzątać czy wyprać coś nie widząc gdzie znajdują się śmieci/plama na ubraniu. Jak to rozwiązujesz? 

Ola: To są automatyczne czynności, gdzie po prostu każdy będzie je wykonywał, bo musi. Jeśli chodzi o plamy, tu muszę dopytać kogoś, kto widzi. Ubrania dzielę kolorami z pamięci, ale można użyć różnych aplikacji do rozpoznawania kolorów czy urządzenia Colorino. Skarpetki np związuję gumką recepturką i tak piorę. Podłogę myję dwa razy. By mieć pewność, że umyłam. 

Ja: A jak wygląda korzystanie osoby niewidomej z komputera/telefonu? Jakie są sposoby? 

Ola: W każdym urządzeniu jest wbudowany czytnik ekranu. Do tego syntezator mowy. Na komputerze z Windowsem mam NVDA, jest darmowy. Używam przy tym syntezatora IVONA. Telefon ma podobnie, u mnie Talk Back w Androidzie i głosy od google. W ten sposób czyta się to, co mam na ekranie. Czytnik ekranu zmienia tekst na dźwięk, a syntezator go odczytuje. Poruszam się skrótami klawiszowymi na laptopie, plus strzałki i tab - przeskakuję tak element po elemencie. Na telefonie czyta się to, czego dotknę. Ruch w prawo i w lewo to poprzedni lub następny element, a dwukrotne stuknięcie otwiera aplikację. Piszę z klawiaturą bluetootch od tableta, ze słuchawkami w uszach. 

Ja: Wspominałaś o kursie szycia - czyli niewidomi mogą szyć? W jaki sposób?

Ola: Ja szyłam od dziecka. Nauczyłam się, widząc. Później robiłam wszystko pomału, oczywiście wychodziło krzywo. Szyłam najpierw na maszynie na pedał, która szyje powoli. Dopiero później kupiłam maszynę na prąd. Przeszyłam sobie palec i znów miałam długą przerwę. Wtedy nie widziałam. Ale jakiś czas temu dorwałam maszynę super jakości i zaczęłam od nowa. Nie różni się to od szycia u widzących ludzi, tylko palce trzymam bliżej stopki i więcej muszę wyczuć palcami. Z użyciem szpilek da się zrobić wiele. Choć wiem, że mało kto miałby odwagę, to po prostu pasja. Nie mam żadnych nadzwyczajnych metod na szycie. 

Ja: Czyli kiedyś widziałaś? Nie chcę poruszać drażliwych tematów, ale.... jeśli możesz, powiedz co się stało? 

Ola: Jako dziecko. Urodziłam się z wadą nerwów wzrokowych, która postępowała. Później przeszłam chemioterapię, powikłania i wzrok posypał się całkowicie. Nie widzę już 17 lat. Mam poczucie światła. I nie jest to dla mnie drażliwy temat, jest normalny. 

Ja: Jak działa twoja wyobraźnia, sny? Czy widzisz w nich obrazy, czy tylko dźwięki, uczucia? 

Ola: W wyobraźni mam obrazy, które pamiętam. Myślę obrazowo i przestrzennie. Sny za to są u mnie dziwne, bo bardzo często chodzę w nich z laską,a widzę, tylko jakby szaro - jak gdy robi się noc. 

Ja: Jak wygląda edukacja osób niewidomych? Czy jest trudno osiągnąć wykształcenie? 

Ola: Tutaj to zależy. Istnieją internaty dla niewidomych dzieci, inne chodzą do szkół masowych. Kiedyś pisało się maturę na maszynie brajlowskiej, dziś mamy komputery. Studia z laptopem. Często uczelnie są dostosowane, mają np materiały do dotykania, figury, oznaczenia brajlem itd. Można ubiegać się o asystenta, który pomoże w poruszaniu się na uczelni, czy w czasie zajęć opisze coś, czego nie możemy zobaczyć. Zwykle też wykładowcy są przyjaźni, pozwolą użyć dyktafonu lub udostępnią swoje notatki. Rzadko zdarza się ktoś problemowy. Materiały też już dziś są dostępne elektronicznie, nie trzeba samemu bawić się w skanowanie książek. 

Ja: No właśnie, jak sprawa wygląda z przewodnikiem/asystentem. Przewodnikami mogą być ludzie lub zwierzęta. Jak wygląda ich praca? 

Ola: Nie mam tu za bardzo doświadczenia. Nie mam psa. Korzystałam z usługi asystenta na uczelni, zgłosiłam taką potrzebę do dziekanatu. To osoba, która dla nich pracuje i jest przy mnie w czasie zajęć. 

Ja: Jakie masz plany na przyszłość? 

Ola: Ciągle szukam swojej drogi, nie mam pojęcia. Przeprowadzka w góry, a później okaże się. Może mała działalność, może praca w zawodzie (programowanie), a może własny ogródek. Za dużo mam pomysłów. Chciałabym po prostu osiągnąć spokój wewnętrzny. 

***** 
I to koniec - żałuję. Kiedy rozmawia się z fascynującym człowiekiem te 10 pytań mija, jakby to były dwa :) 

Pozdrawiam, Sylwia. 

niedziela, 8 sierpnia 2021

Wywiad z Mają

Czy interesował was kiedyś świat osób pozbawionych zmysłu wzroku? Jeśli tak, z przyjemnością zapraszam jutro, gdyż jutro pojawi się tu wywiad z niewidomą bohaterką a dziś, pragnę poruszyć temat problemów osoby niedowidzącej. Jest to bardzo ważny i bardzo rzadko poruszany temat, ja jednak postanowiłam się go podjąć z pomocą Mai - dziewczyny z dużym ubytkiem wzroku. Zapraszam! 

***** 

Ja: Jaki jest ubytek twojego wzroku, co możesz zobaczyć a czego nie? 

Maja: Jestem osobą niedowidzącą, więc wykorzystuje resztki wzroku. Najlepiej widzę z bliska. Z daleka głównie duże obiekty, które wówczas wydają się niewyraźne. 

Ja: Z jakimi problemami spotykasz się na co dzień? Na ulicy, w miejscach publicznych? 

Maja: Jest to temat rzeka, zatem wymienię tylko 2 najważniejsze:Sporym problemem jest przechodzenie przez pasy. Nawet jeśli w danym miejscu znajduje się sygnalizacja dźwiękowa, to przeważnie zlewa się z sygnałem np. sygnalizacji pasów, które są trochę dalej albo są zagłuszane przez auta. Nie zawsze tak jest, ale dość często.Przystanki również nie są niczym przyjemnym, a właściwie komunikacja miejska. Nie jestem w stanie zobaczyć numeru pojazdy i muszę się pytać ludzi. 

Ja: W jaki sposób więc, twoim zdaniem można byłoby ułatwić życie osobom niedowidzącym/niewidomym? 

Maja: Pisząc ogólnie: Warto jeszcze bardziej skupić się na tym dźwięku i lektorach. Jak wiadomo w komunikacji miejskiej jest już coś takiego, ale nie wszędzie. Nie powinno być czegoś takiego, że w jednym tramwaju słyszę nazwę ulicy, przez którą jadę, a w innym nie. Warto również usprawnić załatwianie spraw urzędowych, bo przy podpisywaniu umów niewidomi są zdani głównie na opiekuna/asystenta. 

Ja: A jak wyglądają codzienne czynności w domu, gdy np. sprzątasz, gotujesz, pierzesz, itd? 

Maja: Ze sprzątaniem nie ma żadnego problemu. Pranie również nie należy do jakichś specjalnych wyzwań, choć bez lupy w telefonie mogłoby być trudno. Gotowanie to wyższa szkoła jazdy. Podstawowe jedzenie (na ciepło) jestem w stanie zrobić, ale za wiele tego nie ma. 

Ja: Czy osoby niedowidzące/niewidome są w stanie kształcić się w polskich warunkach? Jakie problemy napotykają uczniowie z głęboką wadą wzroku? 

Maja: Jak najbardziej, wbrew pozorom możliwości jest całkiem sporo. Jeśli mowa o trudnościach, to wszystko zależy od danej szkoły lub uczelni oraz od samego ucznia. Na studiach problemem są książki, które nie zawsze są w formie elektronicznej i trzeba je skanować na własną rękę. Problemem mogą być też materiały pomocnicze od nauczycieli lub profesorów np. prezentacje, z których trzeba przepisać treść lub po prostu zwykłe papierowe notatki, które znów trzeba skanować. 

Ja: Wiem, że twoją pasją są książki. Jak sobie z tym radzisz? 

Maja: Przeważnie robię zdjęcia wybranych stron i powiększam je. Lubię też aplikacje Seeing All, której jedna z funkcji polega na tym, że czyta tekst ze zdjęcia. Zdarza mi się też używać lupy w telefonie lub powiększalnika, ale moim zdaniem nie są to zbyt komfortowe metody. 

Ja: Czy niedowidzący też używają białej laski? 

Maja: Oczywiście. Z tego co mi wiadomo, nawet słabowidzący powinni ją nosić, ale nie wiem jak duży problem ze wzrokiem muszą mieć, by ich to obowiązywało. 

Ja: A jak rzecz wygląda z przewodnikami? "Od środka", czyli przewodnicy ludzie, zwierzęta, od kiedy się to zaczyna? 

Maja: Szczerze mówiąc nie orientuje się w tej kwestii. Nigdy nie ubiegałam się o przewodnika i jeszcze nie interesowałam się tym tematem. 

Ja: Czy niedowidzący śnią/myślą podobnie, jak osoby widzące, czy bardziej, słuchem tak, jak niewidomi? Czy potraficie sobie wyobrazić to, czego nie widzicie, ponieważ zachowaliście resztki wzroku czy też tak, jak niewidomi nie skupiacie się na tym? 

Maja: Wydaje mi się, że nasze sny i myśli nie różnią się od tych u ludzi widzących. Nie musimy się zastanawiać, jak coś wygląda, bo w pewnym stopniu możemy to zobaczyć, a jakieś szczegóły wyobraźnia dodaje sama. 

Ja: Jakie masz plany na przyszłość? 

Maja: Takie trochę pytanie „widmo”, które stale nas prześladuje. Nie mam sprecyzowanych planów. Większość to bardziej pragnienia np. założyć rodzinę, mieć stałą prace itd. Reszta w rękach losu. 

***** 

Ja osobiście, mam głęboki szacunek do osób z niepełnosprawnościami, ponieważ wiem, że to, co normalnie nas dotyczy, dla innych może mieć znaczenie wartościujące całe życie. Wiem, że często będę tutaj robić wywiady  osobami, które swoim hartem ducha w trudnych sytuacjach życiowych udowadniają, że warto się starać! 

Pozdrawiam, Sylwia

piątek, 30 lipca 2021

Wywiad z Agatą

Tym razem przeprowadziłam wywiad z Agatą - wykonującą nietypowy zawód. Zaskoczyła mnie bardzo jej pasja i chęć samodoskonalenia, by pomagać ludziom. Jej profesja szokuje dzisiaj nawet, gdy wykonują ją mężczyźni. Zapraszam do wywiadu z panią kominiarz! 

***** 


Ja: Skąd pomysł na zostanie kominiarzem? Nie jest to popularny zawód, zwłaszcza dla kobiety. Dlaczego więc tym się zajmujesz? 

Agata: Skąd pomysł? Rodzinna tradycja. Odkąd sięgam pamięcią kominiarze byli obecni w moim życiu. Babcia ze strony taty wywodzi się z rodziny kominiarskiej. Tak wiec mój pradziadek był mistrzem w tym zawodzie. Jakoś tak doszło, że mój brat się w to wkręcił. Ojciec nie miał do czynienia z kominiarstwem, a nas to dopadło. Więc tak myślę, ze mam to w genach. 

Ja: Jak jesteś postrzegana, jako kobieta-kominiarz? Jak w ogóle postrzegani są dzisiaj ludzie wykonujący ten zawód? 

Agata: Dobrze, raczej nigdy nie spotkałam się z jakimś złym słowem. Raczej to wzbudza podziw. Kominiarz w dzisiejszych czasach różnie, ale zazwyczaj pozytywnie. 

Ja: Co jest najtrudniejsze w tej pracy? 

Agata: Ciężko stwierdzić co jest najtrudniejsze, dla każdego z nas będzie to co innego. Jest wiele trudnych rzeczy od nieświadomości ludzi po kompletny brak wyobraźni. Dla mnie najtrudniejsze jest dotarcie do ludzkiej świadomości, że my dla nikogo źle nie chcemy. Dbamy o ludzkie bezpieczeństwo, a i tak bywa różnie z poglądami na nasz temat. 

Ja: Jak właściwe wygląda tak dzień z życia kominiarza? 

Agata: Dzień z życia kominiarza to też ciężko określić. Jest mnóstwo rzeczy którym musimy sprostać. Od zwykłego czyszczenia komina po jego odgruzowanie. Jest wiele papierologii w naszym zawodzie. Opinie kominiarskie, zaświadczenia. Jedno jest pewne. Nie nudzimy się. 

Ja: Czy znajdujesz czasem w kominie coś co może zaskoczyć? W wielu filmach pojawiają się takie wątki, ale czy w praktyce tak też bywa? 

Agata: Nie, jeszcze nic takiego nie znalazłam 

Ja: Czy jakiś dzień z pracy szczególnie utkwił ci w pamięci, coś zabawnego, trudnego? 

Agata: Na pewno pierwszy dzień w pracy. Pamiętam. Zima jak cholera, śniegu po kostki, a ja mam wejść na dach do dziś pamiętam który to dom. 

Ja: Zakładam, że praca na dachu to ciężki kawałek chleba. Jak wygląda typowy epizod przetykania komina? Praca na dachu i mieszkaniu, czy inaczej? 

Agata: To ciężko opisać to trzeba zobaczyć. 

Ja: Lubisz swoją pracę? 

Agata: No pewnie 

Ja: Czy częściej pracujecie w domach jednorodzinnych czy raczej w starych kamienicach? 

Agata: Szala się jednak przechyla ku domom jednorodzinnym 

Ja: Obchodzimy święto kominiarzy, ponoć widok kominiarza przynosi szczęście, to bardzo stary zawód, ludzie mają kominy od setek lat. Czy dawne tradycje są nadal żywe wśród współczesnej społeczności kominiarskiej? 

Agata: Pewnie, że są żywe. Sama często widzę jak ludzie na szybko szukają guzika jak mnie widza. to miłe bardzo. 

Ja: Jakie masz plany na przyszłość?  

Agata: Plany? Pracować w zawodzie i się doszkalać żeby jak najlepiej dbać o czyjeś domy, mieszkania. 

***** 

Bardzo szanuję osoby, które wykonują odpowiedzialny zawód, niosą pomoc w najważniejszych przypadkach. Takich wywiadów będzie tutaj znacznie więcej, gdyż z początku w moich planach była strona z takimi właśnie historiami, uznałam jednak, iż jest to zbyt wąskie spektrum, nieukazujące wszystkich naszych możliwości - stąd ten blog! 

Pozdrawiam, Sylwia

czwartek, 29 lipca 2021

Wywiad z Kamilą

 W tym poście zamieszczam wywiad z Kamilą, której hobby i zawodem jest hafciarstwo. Kamila nie tylko tworzy na płótnie realistyczne obrazy ale i prowadzi internetowy kurs, gdzie uczy swego fachu innych chętnych. Zapraszam. 

***** 

Ja: Skąd taka pasja, od czego wszystko się zaczęło? Dzisiaj haftowanie kojarzy się raczej z dawnymi czasami a nie współczesną dziewczyną. 

Kamila: Staram się łamać te stereotypy. Haft może być i mam wrażenie staje się też nowoczesną forma wyrazu artystycznego. Ja kocham haft bo daje ogromne możliwości, przy tym jest czasochłonny ale warty każdej poświęconej godziny. 

Ja: Początki pewnie były trudne. Co jest najtrudniejszego w nauce haftu? 

Kamila: Wytrwałość! Nie zrażanie się gdy po pierwszych wkłuciach nie wychodzi nam idealny ścieg. Haft trzeba ćwiczyć konsekwentnie. Właściwie każdy może się nauczyć wyszywać. 

Ja: Jak wygląda taka nauka? 

Kamila: Warto zacząć od podstaw! Ja mam swoi autorski kurs z podstawowymi ściegami do haftu, ale jest teraz mnóstwo darmowych treści. Warto kupić dobry tamborek, igły i parę mulin i ćwiczyć na gotowych wzorach. A potem to już od nas zależy z która hafciarską stronę pójdziemy. 

Ja: Ty poszłaś w stronę haftu realistycznego. To prawdziwe wyzwanie. Jakie wzory najbardziej lubisz tworzyć? 

Kamila: Tak i chyba dla tego wyzwanie zdecydowałam się właśnie na realizm. W tamtym roku doskonaliłam się w zwierzętach, w tym haftuje przedmioty, owoce, warzywa czy nawet makijaże oka. Lubię haftować wszystko co mnie inspiruje!

Ja: Od czego zaczęła się twoja przygoda z haftowaniem? 

Kamila: Od małych hafcików bakłażanów i kurek. Parę lat temu się zaleciła wokół haftu płaskiego, potem miałam przerwę i wróciłam 2 lata temu z hukiem. 

Ja: Masz jakieś praktyczne rady dla osób zaczynających naukę? 

Kamila: Kup dobry tamborek i nie zaczynaj haftować na t-shirtach! 

Ja: Opowiedz może trochę o rodzajach haftu dla zainteresowanych? 

Kamila: Zacznę od krzyżykowego, płaskiego, przestrzennego, tradycyjnego, punch needle, złoty, wstążkowy, realistyczny, nowoczesny, na tiulu, haft szydełkiem, rechelie… jest tego cała masa! 

Ja: Co było dla ciebie największym wyzwaniem w twojej hafciarskiej karierze? 

Kamila: Zrozumienie że kryzys twórczy to coś normalnego i może się zdarzyć. A twórczo, każdej kolejny realistyczny haft jest dla mnie nowym wyzwaniem. 

Ja: Skąd pomysł na prowadzenie lekcji na youtube? 

Kamila: Jakoś zawsze chciałam mieć kanał na Youtubie, oraz wiele pytań które się powtarzały od odbiorców, postanowiłam je zebrać w jednym miejscu. Wideo i zdjęcia to też jedna z moich ulubionych form wyrazu. Najlepiej mi się tłumaczy obrazkowo. 

Ja: Jakie masz plany na przyszłość? 

Kamila: Chciałabym rozwijać firmę, stworzyć portal dla hafciarzy oraz tworzyć kolejne kursu i zarażać innych pasją do haftu. 

***** 

Od dawna podziwiam osoby zafascynowane rękodziełem i z pewnością będzie więcej rozmów z osobami o podobnych pasjach, o ludziach reprezentujących niezwykły jak na dzisiejszy świat poziom opanowania i spokoju. 

Pozdrawia, Sylwia

środa, 28 lipca 2021

Wywiad z Anastazją

*UWAGA: Proszę nie krytykować mnie za ten wywiad, to były inne czasy a nie usuwam go, ponieważ moja rozmówczyni jasno potępiła wojnę w Ukrainie. Dziękuję.*

 Do Anastazji dotarłam podczas realizacji innego projektu, łączącego Słowian i od początku zadziwiły mnie jej energia i hart ducha. Choć za głoszenie poglądów jakie reprezentuje, w Polsce trafiłaby zapewne za kratki, w jej kraju są one czymś normalnym i łączonym z lubianą przeszłością. Anastazja to Rosjanka pochodzenia krymskiego, mieszkającą w Moskwie która obecnie kandyduje w wyborach do głównego organu rządowego swego nowego kraju. Zadałam jej dziesięć pytań o jej karierę i początki życia w partii. 

****** 

Ja: Jesteś działaczką rosyjskiego Komsomołu - w moim kraju ludzie myślą, że ta organizacja istniała w Rosji sowieckiej i zniknęła wraz z jego upadkiem. Jak wygląda wasza działalność we współczesnej Rosji? Czym zajmujecie się dzisiaj? 

Anastazja: Dzisiaj Komsomoł to młodzi i energiczni ludzie, którzy wierzą w ustrój socjalistyczny i żyją według jego zasad. Pomagamy emerytom, niepełnosprawnym i ludziom, którzy tego potrzebują. Młodzież naszej organizacji studiuje twórczość Karola Marksa i Fryderyka Engelsa, twórczość Lenina. Dzięki takim zapalonym i energicznym dzieciakom, socjalizm ma przyszłość. 

Ja: Czyli to znaczy, że myśl socjalistyczna nadal żyje w dawnym ZSRR? 

Anastazja: To niekoniecznie model ZSRR, dzisiejsza młodzież myśli o wiele bardziej progresywnie. Nie żyliśmy w tej epoce i pozostaje nam czytać o niej w książkach i słyszeć nostalgię w ustach swoich krewnych. Młodzież chce ulepszyć konstytucję, gospodarkę, sposób rządzenia w naszym państwie. 

Ja: Ambitne plany. Czyli odnosicie się do ZSRR nie jak do ideału a po prostu jak do przeszłości? Kiedy, myślicie było lepiej? 

Anastazja: W każdej epoce są swoje plusy i minusy. Bardzo ważne pomagać swojemu bliźniemu i czynić ten świat lepszym, nie ważne w jakim ustroju żyjesz. 

Ja: Powiedziałaś, że zajmujecie się starszymi ludźmi i niepełnosprawnymi. Jak to wygląda? Co robicie? 

Anastazja: Wszystko zaczęło się od Lenińskiego Komsomołu, gdzie można było wybrać wiele sfer, którymi można się zająć. Ludziom z ograniczeniami zaczęłam pomagać po granacie, emerytom w partii pomagamy przez cały czas. 

Ja: Jak zaczęła się twoja przygoda z Komsomołem? 

Anastazja: Z Komsomołem zaczęło się interesująco, zaprosił znajomy jeszcze 4 lata temu, jako wolontariusza. Przychodziłam raz w tygodniu i rysowałam z pionierami a raczej mieliśmy takie koło artystyczne. Później zaczęłam rozumieć, gdzie się znajduję, zaczęłam rozwijać się w stanowiskach, znajomościach i zainteresowaniach. Zaczęły się pierwsze wiece, gdzie poznałam osoby tak samo myślące, nowe miasta, nowe możliwości. Ani trochę nie żałowałam, że wstąpiłam do tej organizacji. 

 Ja: Co ci się najbardziej podoba? 

Anastazja: W partyjnym i publicznym życiu pociąga mnie ten sektor różnorodnych doświadczeń, którego nigdzie indziej nie ma. W szczególności, że wszystko można połączyć w równym stopniu i wszystko się przyda. W Lenińskim Komsomole wzięłam na siebie wiele zajęć, zaczynając od sztuki a kończąc na mitingach i pikietach, ruchu pionierskim. Teraz zagłębiam się w środowisko integracyjne. 

Ja: Jak twoje otoczenie (rodzina, przyjaciele), zareagowali na decyzję wstąpienia do organizacji? 

Anastazja: Nic o tym nie wiedzieli, co zabawne, przy moich opowieściach o partii żadnego porywu emocji nie było. Z czasem,  kiedy przyjaciele i rodzice, zauważyli powagę moich zamiarów, stosunek do tego stał się bardziej pozytywny a zainteresowanie wzrosło, szczególnie po wyborach. Kiedy wszyscy zauważyli, że może się to stać dziełem życia i dzisiaj jesteś wolontariuszem a jutro deputowanym. 

Ja: Czy macie wpływ na rządzenie Rosją? 

Anastazja: Niestety, nieznaczny, w mniejszym stopniu zagłębiałam się w to pytanie, dlatego,  że w tej chwili nie mam dostępu do tej informacji. 

Ja: Opowiedz jeszcze więcej o pionierach - kim są? 

Anastazja: Ruch pionierski to stowarzyszenie dziecięcych, komunistycznych organizacji, które kierują się tymi ideałami. W Rosji za podstawę został wzięty ruch skautowski, będąc popularnym w innym ustroju, powtórzył swoje tradycje. Dzisiaj niestety te ruchy tracą na popularności, bo gadżety i internet wszystko zastąpiły. My z kolei staramy się ożywić ten ruch w Rosji. 

Ja: Jakie masz plany na przyszłość? 

Anastazja: Wiem, że zostanę deputowanym Dumy Państwowej i będę budować w naszym kraju integracyjne środowisko. Jest wiele ramp i podjazdów do zainstalowania. Oczywiście,  szczęśliwa rodzina i tylko pozytywne zmiany i innowacje we wszystkich przedsięwzięciach. 

***** 

Jest to próbny artykuł, mój pierwszy z dziedziny polityki i obawiałam się zadawać pytania zbyt kontrowersyjne, ponieważ jestem amatorką a liczę się z odpowiedzialnością. Ja sama mam poglądy centrowe i dlatego jestem w stanie zrozumieć każdego w tej materii. 

Pozdrawiam, Sylwia.

Zapraszam.

 Witam. Ten blog powstał dla kobiet i będzie o kobietach. O kobietach niezwykłych, które rzuciły wyzwanie losowi i nieprzyjaznemu światu i osiągnęły swój cel bez strachu o jutro. Kobietach żołnierzach, artystach, ekologach, lub po prostu tych z pasją, drobnych, kobiecych istnieniach, o których się nie mówi. Moje bohaterki nie są sławne, czy znane na cały świat, są jednak tymi elementami, bez których świat by się nie kręcił. Po prostu o nas. 

Wywiad z Klarą

Na profil Klary natrafiłam, poszukując osób zaangażowanych w działania ekologiczne. Klara jest konsultantką w firmie oferującej panele fotow...